9 listopada 2014

Od Alicji do Arii

(cd. tego)

- Nie ma za co... - odpowiedziałam... - lubię pomagać...
- To widać... - powiedziała wadera już całkowicie spokojnie...
- Bym zapomniała.... nie przedstawiłam się... jestem Alicja ale mówią mi Alice... a ty jak się nazywasz?...
- Ja mam na imię Aria... miło cię poznać - odpowiedziała z uśmiechem... również się uśmiechnęłam ale na krótko bo usłyszałam śpiew skowronka na zewnątrz...
- A może byśmy tak wyszły na zewnątrz? Jest taka ładna pogoda!... - zapytałam pełna entuzjazmu...
- Dobrze.... - odpowiedziała... ja na to słowo pognałam na zewnątrz i zaczęłam hasać w jesiennych liściach... ale uspokoiłam się bo usłyszałam, że burczy jej w brzuchu...
- Jesteś głodna? - zapytałam patrząc na nią...
- No... może trochę... wyczerpało mnie to płakanie...
- To może coś ci upoluję?...
- Dobrze... - powiedziała nieśmiało a ja pognałam w las poszukać jedzenia...


***



- Już jestem! - krzyknęłam idąc w stronę białej wilczycy... - Mam tu dla ciebie świeżego królika... - powiedziałam i płożyłam zdobycz na ziemi..
- O... dziękuje - powiedziała i podniosła zajączka... - A ty nie jesteś głodna? - zapytała...
- Ja? ... tak jestem głodna ale znajdę coś sobie... - powiedziałam zbliżając się do jabłoni obok wejścia do jaskini, szturchnęłam drzewo i szybko złapałam lśniący się czerwienią owoc zanim spadł na ziemię... - Nie ma to jak owoc! - powiedziałam odgryzając kawałek jabłka... wilczyca przez chwilę patrzała się na mnie z zdziwioną miną ale ocknęła się i zaczęła jeść swojego królika...
(Aria? Smakuje króliczek?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz