(cd. tego)
Gdy już wróciłem do domu długo nie mogłem zasnąć. A dlaczego? Pierwszy raz byłem aż tak zauroczony. Moje myśli kręciły się wokół Keto. Pewnie bym nie zasnął, gdyby nie to, że Szczerbek był wściekły na lampkę której tak nienawidzi. Żeby nie zniszczył lampki i połowy ściany wyłączyłem lampkę i próbowałem zasnąć. Po jakimś czasie udało mi się przysnąć. Gdy się obudziłem była czwarta. Postanowiłem wstać, żeby nie spóźnić się do pracy. Gdy doszedłem do budynku ogarnęła mnie ogromna niechęć i uczucie jakby ktoś mnie śledził. Gdy się obróciłem zobaczyłem kilku ludzi którzy ciągle się na mnie wpatrywali. Postanowiłem się nimi nie przejmować i w końcu wszedłem do pracy. Gdy tylko wszedłem za ladę już zaczęli przychodzić ludzie. Przez sklep przewinęło się dość dużo ludzi, ale kiepskie uczucie nie minęło, ktoś ciągle mnie obserwował. W końcu zbliżał się upragniony koniec pracy. Gdy tylko wybiła czternasta wszedł chłopak który przychodził na drugą zmianę. Uśmiechnęliśmy się tylko do siebie i ja od razu zebrałem się do wychodzenia. Gdy tylko wyszedłem chore przeczucie wróciło. Postanowiłem pójść sobie na spacer. W oddali zobaczyłem znajomą postać, którą była Keto. Postanowiłem do niej podejść i z nią pogadać. Gdy byłem za nią po chwili namysłu powiedziałem.
- Cześć Keto. Co u ciebie?
Keto szybko się odwróciła i gdy mnie zobaczyła to się uśmiechnęła.
- Cześć Damon. U mnie wszystko dobrze. A u ciebie?
Mimo wszystko te "dobrze" niezbyt pewnie brzmiało. Ale nie wnikałem.
- U mnie też wszystko dobrze tylko...- i przy tym tylko wykazałem swoją nie pewność co do sytuacji.
- Tylko co? Coś się stało?
- Nic takiego. Po prostu mam wrażenie jakby ktoś mnie od rana śledził.
Po tych słowach jak na zawołanie za sobą usłyszeliśmy jakiś szelest. Odwróciliśmy się, ale niczego tam nie było.
(Keto?)
Wataha
pierwotni mieszkańcy
liczebność: 18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz