19 października 2015

Od Tyks i Awerego cd. Est

*Tyks*
Est ruszyła w stronę wyjścia
., nie czekała na mnie. Usłyszałam łopot skrzydeł, ale smoka go nie zauważyłam. Zdziwiło mnie też to, że Est wcale, a wcale nie ruszyła się z miejsca. Odwróciła się w moją stronę., miała niezwykle szarmancki i cyniczny uśmiech. Oczy miała czerwone i roześmiała się:
-
_A teraz Tyksono, czas na zmianę zasad...
*Awery*
Klatka była obszerna. Est siedziała na jej dnie układając sobie sierść i szlochając zarazem. Zrobiło mi się jej trochę żal. Usiadłem przy niej i objąłem ją lekko moją wilczą łapą.
 -
_Wszystko będzie dobrze. Znam moją siostrę, poradzi sobie.
 Est popatrzyła na mnie. W oczach miała łzy i lekki uśmieszek.
(w oczach miała i łzy, i uśmiech?)
 -
_Mogę prosić cię o radę? -_zapytała lekko drżącym głosem.
 -
_Wal -_odpowiedziałem._- Nie gryzę.
Na chwilę zapadła cisza.

(Est? Sorki, że takie krótkie, śpieszę się!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz