23 października 2015

Od Tyks cd. Roriego

- Jeżeli możesz, poproszę o herbatę. - powiedziałam łagodnie do Roriego.
Mężczyzna uśmiechnął się przyjaźnie i zniknął mi z oczu. Zdjęłam kurtkę. Zawołałam moją towarzyszkę, aby weszła do domu gospodarza. Bastet rozejrzała się uważnie:
- Ciekawe mieszkanko...
Uśmiechnęłam się:
- Tobie każde mieszkanie się podoba.
Weszłam po schodach do jadalni. Rori już czekał.
- To jak?
- Możesz dołączyć. Im więcej pary rąk do pomocy, tym lepiej. Tu masz formularze. - rzuciłam chłopakowi na stolik różne papiery. Mam szczęście, że dołączyłam jeszcze za czasów watahy, inaczej musiałabym to wszystko wypełnić.
Chłopak po dłuższym czasie oddał mi formularze.
- Coś jeszcze?
 - Co powiesz na chwilowy wypad do innych z genem?
(Rori? Sorry, ze takie krótkie)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz