6 października 2015

Od. Tiffany cd. Chitoge

Weszłam do części mieszkalnej. Zostawiłam Chitoge w moim pokoju, a sama pobiegłam do pracowni mojego opiekuna. Stal tam wyraźnie się nudząc. Popatrzył na mnie:
- Co tam?
Rozglądnęłam się niepewnie i zamknęłam szczelnie drzwi. Somniatis wyraźnie był czymś, co ja robię, zaciekawiony.
- To ważne. - powiedziałam praktycznie szeptem.
- A więc słucham.
- Znalazłam... kogoś z wilczym genem. To dziewczynka. Mniej więcej w moim wieku, oczywiście ludzkim. 
Mój opiekun trochę się zamyślił:
- Ma rodzinę?
- Coś tam mówiła o tym, że ma mamę i ciotkę. 
Somniatis popatrzył na mnie:
- Coś jeszcze?
- Może u nas nocować?
- Eee... - widać było, że nie spodziewał się tego pytania.
- Proszę...
- No dobra!
Uśmiechnęłam się:
- Spokojnie! Będę jej pilnować! 
- Mam taką nadzieję.
Wyszłam z pracowni i podeszłam do Chitoge:
- Chcesz spać z prawej, czy lewej stronie?
(Chitoge? :3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz